Płaczcie, anieli





1. Płaczcie, anieli, płaczcie, duchy święte, * radość wam dzisiaj i wesele wzięte; * = płaczcie przy śmierci, płaczcie przy pogrzebie * Króla waszego i Boga na niebie.
2. Płacz, jasne słońce, płacz, koło miesięczne; * zalejcie, gwiazdy, światła swoje wdzięczne; * = płaczcie, promienie z nieba wywieszone, * wasze przedniejsze światło zagaszone.
3. Płaczcie, obłoki, płaczcie, chmury dżdżyste, * łzy zamiast rosy wylejcie rzęsiste. * = Pan już nie żyje, co rękami swymi * was porozpinał nad okręgiem ziemi.
4. Płacz i ty, ziemio, którą człowiekowi * Bóg oddał w darze, jak swemu Synowi; * = ten, który niegdyś powstał z mułu Twego, * dziś ukrzyżował Stworzyciela swego.
5. Płaczcie, pagórki, góry i doliny, * płaczcie, zwierzęta, ptaki i rośliny; * = zapłońcie wstydem, zalejcie się łzami, * bo król wasz zabił Króla nad królami.
6. A na ostatek zapłacz, ty, człowiecze! * To przez twe zbrodnie krew z Chrystusa ciecze; * = dla ciebie umarł Syn Boga jedyny, * by cię wybawić z grzechów twoich winy.

1. Płaczcie Anieli, płaczcie duchy święte,
Radość wam dzisiaj i wesele wzięte,
Płaczcie przy śmierci, płaczcie przy pogrzebie
Króla waszego i Boga na niebie.

2. Płaczcie wesołe niebieskie pokoje,
Na dzień dzisiejszy i sieroctwo swoje;
Płaczcie nad grobem, w którym położony,
Boga waszego Syn jednorodzony.

3. Płacz, jasne słońce, płacz, koło miesięczne,
Zalejcie gwiazdy światła swoje wdzięczne:
Płaczcie promienie z nieba wywieszone,
Wasze przedniejsze Światło zagaszone.

4. Płaczcie obłoki, płaczcie chmury dżdżyste,
Łzy miasto rosy wlejcie rzęsiste;
Płaczcie pioruny, płaczcie błyskawice,
Nad grobem Króla niebieskiej stolice.

5. Płaczcie i wiatry i niebieskie biegi,
Płaczcie dżdże, grady, płaczcie mrozy, śniegi,
Płaczcie, ścieląc się pod swemi górami,
W tym grobie leży, który władał warni.

6. Płaczcie zatopy, płaczcie morskie wały,
Płaczcie i wyspy, płaczcie morskie skały,
Płaczcie, umarł Pan, który was fundował,
Tu leży, co wam wszystkim rozkazował.

7. Płaczcie i ryby i wielorybowie,
Płaczcie syreny, płaczcie delfinowie,
Płaczcie pod wodą niepojęte dziwy,
Umarł Pan, a wasz Stworzyciel prawdziwy.

8. Płaczcie potoki, płaczcie niezmierzone
Rzeki i źródła płaczcie niezbrodzone;
Płaczcie, umarł Pan, który wasze wody
Stoczył i brodom naznaczył przechody.

9. Płacz ziemio, płaczcie fundamenta ziemne,
Płaczcie jaskinie, płaczcie lochy ciemne,
Płaczcie, umarł Pan, budownik wasz miły,
W któregoście się ręku zawiesiły.

10. Płaczcie pagórki, płaczcie góry wielkie,
Płaczcie opoki i kamienie wszelkie,
Umarł Pan, który rękami swojemi
Was ugruntował na obszernej ziemi.

11. Płacz i ty, góro święta, uwielbiona,
Płacz Chrystusową śmiercią poświęcona,
Płacz, którą krwawe pokropiły zdroje,
Płacz, na której Pan stracił życie Swoje.

12. Płacz i ty, grobie, w skale wykowany,
Płacz, który Pana piastujesz nad pany;
Płacz śmierci Jego, kamieniu szczęśliwy,
Pod którym leży Syn Boga prawdziwy

13. Płaczcie pustynie i wy cedry śliczne,
I wy też lasy płaczcie okoliczne;
Płaczcie, pod których cieniem leży ciało,
Które Bożego Ducha ukrywało.

14. Płaczcie ptaszęta, płaczcie bydło polne,
Płaczcie i leśne zwierzęta swawolne,
Płaczcie robactwa, płaczcie i gadziny,
Stwórca wasz umarł, Syn Boga jedyny.

15. Płacz na ostatek człowiecze, któremu
To wszystko gwoli stworzono samemu;
I owszem, jakby stworzenie wszelakie
Zawarł Bóg w tobie przez życie trojakie.

16. Bo rośniesz z drzewem, czujesz z bestyami,
A rozumem się rządzisz z Aniołami;
Dopomóż tedy wszelkiemu stworzeniu
Płakać nad Panem w Jego umęczeniu.

17. Niech ci już teraz obłudy światowe
Obmierzną, widząc bóle Jezusowe;
Niech cię swawolne nie rozbestwia ciało,
Coby się raczej we łzach nurzać miało.

18. Gdy w Chrystusowem członka nie masz ciele,
Któryby za cię nie ucierpiał wiele;
Nie daj i czartu nad sobą przewodzić,
Gdyż Odkupiciel, chcą cię wyswobodzić

19. Z niewoli jego, żywot Swój położył
I moc czartowską, z którą on się srożył,
Starł i ukrócił; to wszystko dla ciebie
Czyniąc, ażebyś z Nim wiekował w niebie.

20. Bierz przykład z Piotra, jak w jaskini szlocha,
Obacz, jak Pana po zaprzeniu kocha;
Niech cię wyuczy płakać Magdalena,
Nie tak, jak płacze zdradliwa syrena.

21. Ale prawdziwy żal tu uczyniwszy,
Łzami i skruchą serce napełniwszy,
Weź na uwagę, że twa złość wierutna,
Rozbierz to sobie, że ta śmierć okrutna

22. Spotkała Pana za twoje sprosności,
Za one w grzechach brzydkie bezecności,
Tyś to odnażył Pana niewstydami,
Biczowałeś Go różnemi grzechami.

23. Tyś koronował cierniową koroną,
Kiedyś zezwalał i cieszył się oną
Nieczystą myślą; tyś na krzyż przykował,
Kiedyś przekazy jego przestępował.

24. Słuszna rzecz tedy płakać ci serdecznie
Człowiecze grzeszny, i owszem koniecznie
Płakać potrzeba rzewliwemi łzami.
I gdyby można, żeby upustami

25. Lały się z oczu twych bystre strumienie,
Oczyszczając ci tak brzydkie sumienie;
A jeślić trudność serce opoczyste
Czyni do żalu i oczy skaliste

26. Nie chcą pozwolić do łez swej powieki,
Udaj się, radzę, do szczerej opieki
Pod krzyżem ciężko Panny bolejącej,
Oraz i Matki rzewliwie płaczącej.

27. By łez obfitych pozwolić ci chciała,
A serce żalem na pół rozkrajała,
Żebyś w tem życiu płacząc dostatecznie,
Mógł potem w niebie z nią królować wiecznie. Amen.