Ten filigranowy instrument, pierwotnie napędzany wyłącznie kalikowaniem dżwignią tłoczącą naprzemiennie powietrze z klinowych podawaczy do zbiorczego miecha, który określilibyśmy mianem tłokowego z listwą dociskową, wiązaną na sznury, jest całkowicie oryginalnym, nigdy nie przebudowywanym dziełem Christiana Völknera (wczesna forma pisowni nazwiska), które powstało, gdy chór był bardzo niewielki. To późniejsze jego powiększenie o 3 m sprawiło, że obecnie wydaje się zbyt cofnięty ku tyłowi i właściwie niewyeksponowany. Prospekt składa się z centralnego wysuniętego nieco do przodu ostrołuku i mniejszych cofniętych flankujących segmentów opatrzonych w kolumienki z arkadową nastawą, zaś w zwieńczeniu z ogzymsowaniem i linią żabek, które zresztą w połowie trzeba było podczas rewitalizacji zrekonstruować. Mankament ten stara się poprawić skromna iluminacja, którą wprowadził autor rewitalizacji.
Völkner zastosował jedną wiatrownicę z wydzieloną sekcją pedałową, której mechanika włącza się odrębnymi klapami we wspólną skrzynię wiatrową. Zachowały się oryginalne abstrakty, szczególnie interesujące owalno-sześcienne drewniane przekaźniki z nagwintowywanym drutem fosforobrązowym, wzmacnianym starannie nawlekanym sznurkiem konopnym tkanym. Zachowało się 30 popychaczy, brakujące 24 zrekonstruowano dokładnie według pierwowzoru z tych samych materiałów (sosna, początkowo mylnie wykonano kilka z olchy), powtórnie stosując sznur konopny do owijania zakończenia popychacza. Zachowały się także w większości piszczałki drewniane i starannie profilowana klawiatura pedałowa. Niestety praktycznie brak było piszczałek metalowych poza pojedynczymi sztukami, w tym niezwykle cenne fis z Pryncypału 8’, urwane w połowie rezonatora o pięknie grawerowanych inskrypcjach z bardzo cennymi informacjami dla dziejów tego warsztatu. Piszczałka obecnie została pieczołowicie przywrócona do życia i znajduje się w organach.
Organy do czasu podjęcia prac w 2016 roku pozostawały całkowicie zdewastowane, a ich stan był opłakany. Nie dość, że resztki piszczałek były powywracane, ale nawet drewniana podłoga była zanieczyszczona oliwą i połamanymi płytami nagrobnymi z przykościelnych grobów. Na szczęście we wsi działa Filia Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku – skansen grupujący licznie zachowane oryginalne zagrody gospodarskie i organizujący wiele imprez plenerowych, co przyciąga rzesze turystów. Dzięki temu działania podejmowane przez lokalną społeczność, a zwłaszcza byłego radnego Jerzego i Marię Gast, Edytę Statkiewicz z Muzeum Pomorza Środkowego, Barbarę Dykier – wójt gminy Słupsk, ks. Władysława Kitajgrodzkiego – proboszcza parafii bruskowskiej, czy Dawida Gonciarza – kierownika placówki w Swołowie, znalazły pozytywny skutek w pozyskaniu środków na realizacją szerokiego programu rewitalizacyjnego wsi, którego jednym z elementów było przywrócenie do życia przedmiotowych organów. Pełen program rewitalizacji został opracowany w 2013 roku przez dr. Przemysława Lewko, któremu powierzono w Centralnym Ośrodku Dokumentacji Zabytków w Warszawie jeszcze w latach 90. inwentaryzację wszystkich organów piszczałkowych na terenie m.in. byłego woj. słupskiego. Pokłosiem tych prac były działania i podejmowane próby ratowania wielu instrumentów, które w tym przypadku na skutek synergii działania wielu osób dały pozytywny rezultat.
Należy zasygnalizować, że szafa, wykonana z drewna sosnowego, w całości jest mazerowana. Zaś nie mieszczące się w niej piszczałki (począwszy od H Pryncypału 8’ wykonanego w drewnie) nie były gierowane, lecz z powodu swojej wysokości wychodzą ponad strop i ich rezonatory mieszczą się w zadaszeniu na poziomie strychu. Tam też znajduje się miech o wymiarach 125 x 125 cm, nowo wykonany kanał włączeniowy i obudowa wyciszająca dmuchawy organowej, którą umiejscowiono tak, by możliwe było zasysanie powietrza bezpośrednio z wnętrza szafy organowej. Realizowane jest to poprzez specjalny wykrój do wnętrza nadbudowy, ofilcowany i zabezpieczony muśliną. Warto też zaznaczyć, że piszczałki całkowicie nieme prospektowe wykonane zostały z bardzo lichego i całkowicie już skorodowanego cynku, a przed remontem były zachowane tylko w połowie. Zostały one zrekonstruowane w warsztacie Michała Kenisa w Czechach z cynku galwanicznego i polerowanego. Podobnie brakujące metalowe piszczałki grające zostały tam wykonane w odpowiedzi na precyzyjnie określone zamówienie. Intonację przeprowadził autor.
Niestety nie udało się zachować całości klawiatury. Z uwagi na zniszczenia i ześmiglenia klawiszy podjęto decyzję o wykonaniu nowych z klonu. Udało się zastosować tylko 14 oryginałów, które odróżniają się od reszty ciemniejszą barwą i śladami zabiegów konserwatorskich. Dano nowe okładziny kościane sprowadzone z południa Polski i nowy heban pozyskany staraniem prowadzącego prace. Również z jego inicjatywy i sfinansowania przeprowadzono restaurację szafy i prospektu, którą po mistrzowsku wykonała Jolanta Pabiś-Ptak wraz z zespołem.
Wiatrownica jest klapowo-zasuwowa, dębowa, o wymiarach 160 x 80 cm, z podwójnym rzędem skośnie umieszczanych zasuw, co jest niezwykle interesującym pokłosiem praktyki zawodowej Völknera u Carla Augusta Buchholza w Berlinie. Wiatrownica, podobnie jak całe organy, przewieziona została do pracowni, gdzie oprócz standardowych zabiegów dodatkowo skórowano jej powierzchnię celem wyeliminowania zdarzających się w tego typu rozwiązaniach po współcześnie przeprowadzanych remontach przedmuchach pomiędzy tonami, o czym piszący te słowa przekonał się nie raz. Zabieg ten przyniósł dobry rezultat. Szczególnie dużo wysiłku i cierpliwości w pracy przy elementach metalowych wiatrownicy i traktury włożyli Zdzisław Kaup i Tomasz Przystał. Zrekonstruowano także brakującą tabliczkę porcelanową, nanosząc metodą decoupage nazwę rejestru, co precyzyjnie wykonała Marta Wilkowska.
Nad całością prac czuwał prof. dr hab. Bogdan Narloch, udzielając cennych uwag i wskazówek. Przeprowadzona rewitalizacja nie tylko uratowała zabytek, ale także otworzyła nowe możliwości życia Swołowa i Muzeum, czego dowodem było m.in. cenne wydarzenie artystyczne z udziałem kameralistów z Warszawy tworzących Legionowską Orkiestrę Barokową pod batutą Michała Junga i Prof. Bogdana Narlocha jakie udało się przeprowadzić latem 2020 roku, a z którego pochodzą załączone nagrania. Koncert inauguracyjny przygotował i poprowadził Zbigniew Gach, dyrektor Centrum Kultury i Biblioteki Publicznej Gminy Słupsk.
Skala manuału: C–f3; skala pedału: C–d1.
Wymiary ogólne szafy: wysokość 220 cm, szerokość 160 cm, głębokość 210 cm.
Zachowane inskrypcje:
Na największej piszczałce metalowej Pryncypału 8’ ton „fis” ryte.
5.1. „Principal 8 fus”
5.2. „Diese Pfeifen hat gearbeitet orgelbauergehϋlfe H. Häsler aus Neu Tomyśl, Provinz Posen”.
5.3. „Diese Orgel wurde erbaut im December des (?) 1873 v Orgelbauer F. Völkner in Dünnow Kr. Stolpmϋnde”
Na odrzwiach szafy wewnątrz, pierwsze od kościoła, napis odręczny, ołówkiem.
5.4. „Erneuerung und Stimmung der Orgel im November 1927 von Orgelbauer W. Völkner in Dünnow Kreis Stolp”.
Na desce maskującej nad klawiaturą od wewnątrz, napis odręczny, ołówkiem.
5.5. „W. Völkner Orgelbauer Dünnow Kr. Stolp 15 Mai 43”.
Manuał | Pedał |
---|---|
1. Principal 8 Fuss | bez własnych głosów |
2. Gedackt 8 Fuss | |
3. Octav 4 Fuss | |
4. Gedackt 4 Fuss |
Powyższy artykuł został uznany przez Redakcję jako wzorcowy. Jest to szczególne wyróżnienie dla profesjonalnych opisów instrumentów: opartych o bogatą bibliografię oraz wizję lokalną, posiadających wyczerpujący i ciekawy opis, udokumentowanych zdjęciami w wysokiej rozdzielczości oraz powstałych z dbałością o szczegóły. Opis posiadający to wyróżnienie jest wzorem dla wszystkich innych i powinien być przez nie naśladowany. Potwierdza również wiedzę i umiejętności autora w zakresie analizy budowy instrumentu.
Ostatnia modyfikacja: 2021-07-24 21:57:48
Link do filmu: Koncert w Swołowie 15 sierpnia 2020 roku, Gminny Ośrodek Kultury w Słupsku, Prof. dr hab. Bogdan Narloch, Legionowska Orkiestra Barokowa - Warszawa.
https://youtu.be/Hj4cdp_yvU8
Link do filmu: Cykl koncertów: "Muzyka w kościele".
https://gp24.pl/muzyka-w-kosciele-gmina-slupsk-zaprasza/ar/c13-15117318